wtorek, 2 lipca 2013

Opowiadanie I

Rozdział 4 

Nie wierzyłaś, jak można przerywać tak cudowną chwilę. Yumikoo powiedział żebyś została ile chcesz, więc nie musiałaś dalej tutaj być. Wstałaś z łóżka, i poczułaś się tak, jak byś miała strasznie ciężki łeb. Mimo to chciałaś wyjść. Śledzić go. Popatrzyłaś przez okno. Był prawie na końcu ulicy. Kilkanaście metrów od skrzyżowania. Zbiegłaś na dół i wyszłaś. Klucze włożyłaś do kieszeni w bluzie. Niestety z każdym krokiem brzęczały. Nie mogłaś ich tam trzymać, musiałaś je wyjąć. Nie chciałaś wkładać ich do kieszeni w spodniach, ale nie miałaś innego wyjścia... Chodziłaś za nim  krok w krok, aż ,,doszliście" do czegoś w stylu parku przed centrum handlowym. Yumikoo podszedł do jakiejś skulonej na ławce dziewczyny. Nie widziałaś twarzy więc nie wiedziałaś kim ona jest. Gadali chyba z 10 minut. Straciłaś poczucie czasu. Tak naprawdę to 10 minut mogło trwać pół godziny. Następnie  pożegnali się i odeszli. Dziewczyna do centrum handlowego, a Yumikoo w stronę fontanny. Potem chwycił komórkę, wybrał jakiś numer. Twoja komórka zadzwoniła. Odebrałaś: 
-..............? Hej! Możesz przyjść pod fontannę, tą przy centrum handlowym? Akurat tutaj jestem - zapytał. 
-Jasne jestem niedaleko. Będę za 5 minut. - odpowiedziałaś i się rozłączyłaś. 
Czekałaś w miejscu w którym się ukryłaś, aż minie 5 minut, i przyszłaś tam. On wręczył ci białą różę i pocałował. Oznajmił że chce cię gdzieś zabrać. Nałożył ci chustkę na oczy żebyś nic nie widziała i pociągnął cię gdzieś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz